czwartek, 8 grudnia 2016

Prolog

Tekst zbetowany przez: Lauren
    
  


   Albus Dumbledore siedział na wielkim, ozdabianym fotelu i popijał herbatę z małej filiżanki. Miał długą, srebrną brodę sięgającą prawie do pasa i równie długie włosy. Przez wielu uważany był za najpotężniejszego czarodzieja swoich czasów i nie bez powodu. Stoczył w swoim życiu już kilka pojedynków, z których zawsze wychodził zwycięsko. Jednak sławę przyniosła mu dopiero potyczka z Gellertem Grindelwaldem, którą wygrał nie bez trudu. Przez kilkanaście lat wiódł spokojne życie w murach Hogwartu, zajmując się jedynie problemami dorastających nastolatków. Niestety, to się zmieniło.
   Niecały miesiąc temu dowiedział się, że koszmar dawnych lat znowu powrócił. Mowa tu o Lordzie Voldemorcie, czarnoksiężniku okrytym złą sławą, przed którym drżeli nawet najsilniejsi. Czarny Pan siał terror i zniszczenie, gdziekolwiek się pojawił oraz wyznaczył sobie w życiu jeden cel. Zdobyć władzę absolutną, zabijając przy okazji jak najwięcej szlam i mugoli, którzy według niego nie byli godni nawet czyścić mu butów. Jednak, kiedy czarnoksiężnik był już u szczytu potęgi, stało się coś, czego nikt się nie spodziewał: dokładnie czternaście lat temu w Noc Duchów utracił swoją moc i zniknął z tego świata, a wraz z nim jego plany. Stało się to za sprawą rocznego chłopca, którego chciał zabić. Śmiertelne zaklęcie odbiło się od dziecka i ugodziło w tego, który go użył. Jego potęga została złamana, a on sam zniknął. Od tej pory wszyscy czarodzieje na świecie odetchnęli z ulgą. Wydawało się, że dni chaosu i niepewności odeszły w zapomnienie i teraz nadejdą już tylko lepsze czasy.
   I tak było aż do czerwca. Lord Voldemort odzyskał swoją moc i na nowo rozpoczął realizację dawnych planów. Nie minął nawet miesiąc od jego odrodzenia, a gazety już donosiły o serii morderstw na niewinnych ludziach. Społeczeństwo popadło w panikę, którą Ministerstwo Magii na darmo próbowało uspokoić. Wróciły dni niepewności i ciągłego zagrożenia. Świat czarodziejów na nowo ogarnął cień wojny. Jednak każdy wiedział, że Czarny Pan obawia się dyrektora Hogwartu, dlatego w ludziach nadal palił się płomyk nadziei, że Dumbledore zapewni ochronę ich rodzinom. Niestety, starzec nie był wszechmocny. Nie mógł ochronić wszystkich i doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Powołał do życia tajną organizację, która walczyła z Tym, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać jeszcze przed jego upadkiem. Wpuścił szpiega w szeregi czarnoksiężnika oraz starał się ze wszystkich sił krzyżować mu plany. Miał nadzieję, że na razie to wystarczy, lecz zdawał sobie sprawę, że w przyszłości będzie musiał podjąć poważniejsze kroki.
   Zamyślony Dumbledore nie słyszał, jak jego feniks, Fawkes, śpiewa uspokajającą pieśń. Głowę zaprzątał mu inny problem.
   Zastanawiał się, jak zapewnić bezpieczeństwo młodemu Harry'emu Potterowi, śmiertelnemu wrogowi Czarnego Pana. Zdawał sobie sprawę, że czarnoksiężnik użyje całej swojej potęgi, aby dorwać chłopca, który czternaście lat temu zaszydził z niego i zamiast umrzeć, sprawił, że Lord błąkał się bez ciała po świecie. Dumbledore spojrzał na feniksa:
  — Ma tylko piętnaście lat — powiedział do siebie Albus — i nawet nie wie, ile od niego zależy. Nie mogę tego dłużej przed nim ukrywać. Chroniłem go przed tą wiedzą tak długo, jak tylko mogłem, lecz teraz musi dowiedzieć się prawdy. Tylko boję się, jak zareaguje na informacje o przepowiedni, o tym, dlaczego jego rodzice musieli zginąć. Nawet dla dorosłego czarodzieja to byłby szok, a co dopiero dla nastolatka. Gdybyś tylko umiał mówić... — rzekł ze smutkiem w stronę ptaka. — Może ty byś doradził mi, co powinienem zrobić. Ehh, za stary na to jestem.
   Feniks zaśpiewał uspokajająco. Dumbledore wstał z fotela i chodził w kółko po gabinecie. Z jednej strony chciał wyjawić chłopcu całą prawdę o jego przeznaczeniu, z drugiej bał się, że ta wiedza mogłaby go zniszczyć. Może by tak poczekać jeszcze rok albo dwa, myślał. W Hogwarcie zapewnię mu ochronę. A potem, kiedy trochę podrośnie, powiem mu o wszystkim. Wydawało się, że postanowił, iż poczeka z wyjawieniem Harry'emu tego najważniejszego sekretu, jednak nagle odezwał się w jego głowie głos Aberfortha: Pamiętaj bracie, że nawet najgorsza prawda jest zawsze lepsza od najpiękniejszego kłamstwa. I znowu starca naszły wątpliwości.
— Tak — rzekł dyrektor z mocą. — Harry nie zasługuje na to, by go okłamywać. Powiem mu wszystko i z całych sił pomogę mu uporać się z tą wiedzą.
— Wszystko? — Znowu odezwał się złośliwy głos brata. — O nich też?
   Dumbledore gwałtownie stanął. I znowu kolejny dylemat. Zaczynał się już mocno denerwować tą sytuacją.
– Tom, Tom, Tom – wyszeptał Albus. – Dlaczego nie odszedłeś wtedy w Noc Duchów? Oszczędziłbyś mi i wielu innym osobom trudnych wyborów. Zabawne, jak jedna decyzja z przeszłości może mieć poważne konsekwencje w przyszłości. Tak, skoro postanowiłem, że Harry dowie się wszystkiego, to tego też. W końcu kiedyś i tak poznałby prawdę. Lepiej, żeby dowiedział się tego od kogoś zaufanego.
   Po tych słowach Dumbledore znów usiadł za biurkiem i wyciągnął kawałek pergaminu oraz pióro. Zaczął pisać:

Drogi Harry,

   Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Bardzo mi przykro z powodu śmierci Cedrika i tego, co musiałeś przeżyć w tym roku. Jednak pamiętaj, co powiedziałem Ci po pogrzebie pana Diggory'ego. Masz w Hogwarcie przyjaciół. Nie jesteś sam.
   Jednak nie piszę tego listu jedynie w celu dodania Ci otuchy. Harry, musimy natychmiast porozmawiać.
   Pamiętasz, jak pod koniec twojego pierwszego roku w Hogwarcie, pytałeś mnie, dlaczego Voldemort chciał zabić akurat Ciebie? Wtedy powiedziałem, że jesteś jeszcze za młody, aby się tego dowiedzieć. Jednak teraz myślę, że nadszedł już czas, byś poznał prawdę. Nie mogę tego dłużej przed Tobą ukrywać.
   Spotkajmy się w sobotę, w domu Twojego wujostwa. Wtedy udzielę wyjaśnień, które jestem Ci winien. Mam nadzieję, że nie masz żadnych planów na ten dzień. Bardzo proszę, abyś wysłał mi odpowiedź przez sowę, która doręczy Ci ten list. Pamiętaj, Harry, nie jesteś sam.
 
Z poważaniem
Albus Dumbledore
 
   Dumbledore opuścił gabinet i udał się do sowiarni. Przywołał pierwszą lepszą sowę i kazał jej doręczyć wiadomość. Ptak radośnie zahukał i wyfrunął przez otwarte okno. Dyrektor przez chwilę patrzył na oddalającego się ptaka, a potem westchnął i wrócił do siebie.

4 komentarze:

  1. Hej!

    Nie mogłam zignorować Twojego zaproszenia tutaj, i tak oto jestem :D

    Powinnam zacząć od plusów, ale zostawmy to na osłodzenie. Za znawcę się nie uznaję, ale troszeczkę razi mnie szata graficzna. Biała czcionka staje się męcząca po pewnym czasie, szczególnie wieczorem, kiedy daje po oczach. Ale to tylko drobne wady kosmetyczne, już się nie czepiam.

    Zapowiada się ciekawie. Choć nie jestem zwolenniczką opowiadań, gdzie pojawia się rodzeństwo Pottera, może tym razem się przekonam. Mam tylko małą nadzieję, że mimo wprowadzenia nowych Potterów, Harry nie zniknie w tłumie, bo tego bym nie zniosła :D

    Ładnie ująłeś charakter Dumbledore'a, chociaż to "Dlaczego nie zdechłeś wtedy w Noc Duchów draniu?" jakoś mi tu nie pasuje. Po prostu nie umiem sobie wyobrazić Albusa mówiącego to zdanie, chociaż może to dlatego, że moja wyobraźnia dzisiaj szwankuje xD

    Tak czy inaczej, zaciekawiłeś mnie i na pewno przeczytam kolejne rozdziały, a mam ich sporo do nadrobienia.

    Pozdrawiam i życzę dużo weny

    Ana Potter :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O hejka :D

    Początkowe rozdziały nie oszałamiają, szczególnie jeśli chodzi o stylistykę i interpunkcję. Wiem, że mówienie o wadach na początku nie należy do zbyt mądrych posunięć, ale czuję się zobowiążany Cię ostrzec xd

    Na grafice nie znam się w ogóle, a tym bardziej na odpowiednim dobieraniu kolorów :D Poprzednie wersje wyglądały o wiele, wiele gorzej, więc aktualna jest tą, która najbardziej mi odpowiadała i wydawała mi się najbardziej czytelna :) Być może kiedyś znajdę kogoś, kto pomoże mi uporać się z tym problemem xd

    Przez jakiś czas Harry zniknie w tłumie :D Ale tylko na kilka rozdziałów słowo :D Potem będzie już grał pierwsze skrzypce xd

    Jestem ciekawy jak zareagujesz na jedną rzecz, ale na razie nie będę o niej pisał :D Jak kiedyś znajdziesz się w odpowiednim momencie fabuły, to wtedy wyjaśnie co mam na myśli xd

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaskoczyło mnie zachowanie Dumbledore'a. On zawsze kojarzy mi się ze staruszkiem z dobrotliwym uśmiechem, a tutaj jest ukazana całkowiecie jego inna twarz. Przypomina mi tego z siódmej części, z mnóstwem sekretów i grzechów przeszłości. Jestem ciekawa jak zareaguje Hary i jaki będzie w twoim opowiadaniu?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, Dumbledore nigdy nie był całkowicie święty i niejedno miał na sumieniu. Lubił też czasami trzymać pewne informacje tylko dla siebie. Mimo to nie zamierzam robić z niego manipulatora i człowieka, który dąży do celu ""po trupach".

      Najlepiej będzie jak sama się przekonasz jaki będzie Harry w tym opowiadaniu :) Mam nadzieję, że nie będziesz zawiedziona :)

      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz :)

      Usuń

Mrs Black bajkowe-szablony